Zalosowane miejsce na wał |
Wymierzone 1 x 4 m, oznaczone i wykopane na sztycha, ale nie wybrane |
Uff wykonane (i wybrane) głębokość dwa sztychy i trochę, prawie do kolan |
Lecimy z pierwszą warstwą (tego dobra mam w nadmiarze) |
Wożę i wożę te gałązki, a dół się nie chce zapełnić |
Druga warstwa (tego mam jeszcze więcej) |
Trawsko |
Wreszcie! |
Doczekałam się - słoma |
Jak się wykopało dół to go teraz trzeba zasypać |
Lekko podsuszona lucerna |
I na tym poległam, brakło mi wody, chce mi się pić, chcę do domku.
Błędy, proszę bardzo: za głęboki dół, przeliczyłam swoje siły, nie przesypałam ziemią konarów drewna ani gałązek, na słomę nie miałam obornika ani kompostu i nie skończyłam wału.
Skończę hmm as soon as possible, bo jutro kopiemy prąd...
A w poniedziałek idę do pracy - odpocząć :)
Aktualizacja:
Wał udało się skończyć, dopiero po położeniu i zasypaniu kabla z prądem
Gotowy wał wyglądał tak
a po pewnym czasie tak
Aktualizacja:
Wał udało się skończyć, dopiero po położeniu i zasypaniu kabla z prądem
Gotowy wał wyglądał tak
a po pewnym czasie tak
Bardzo ciekawie to zosatło opisane.
OdpowiedzUsuń