Ja Panom grzecznie mówię żeby ściany wewnętrzne na wiosnę budować coby wyschnąć mogły. A Panowie że teraz będzie dobrze. No dla nich dobrze, zwłaszcza jak się ma 3 inne budowy w tym samym czasie.
A jesień w zeszłym roku była mokra. Mokra - to takie delikatne słowo. Lało cięgiem strugami albo ściana wody i tak ciągle. U mnie ił pylasty (z grubsza glina), pięknie się klei do butów, tak że buta trudno wyciągnąć, a jak się wyciągnie to waży ze 3 tony (jeden). I panowie w tym bajorze w pelerynach od betoniary do domu dreptają i ściany lepią - w szalunku przesuwnym z płyt OSB.
Świeżutka ściana z gliny lekkiej |
A tak powstaje ściana wewnętrzna |
Mnie by nikt nie wygonił do tego bajora. A oni też wkrótce wymiękli i peleryny porzucili, ścian budowanie podobnie.
Po jakimś czasie ściany wyglądały tak:
Zielona ściana |
Prawda że ładne? |
Nie powiem, ściany zielone przypadły mi do gustu. Chociaż to krótkotrwały efekt.
Ściany zielone piękne, ale przecież wyschnąć muszą. I pytam ja szefa szefów, czy one zdążą wyschnąć. I jak zwykle problemu nie ma. Pan szef zostawił wiatrak - sztuk jedna do suszenia i malutki piecyk. I zapowiedział że można z naciskiem na można, pożyczyć osuszacz ale, to już w listopadzie.
A potem nie było już tak pięknie, ale to już w innym odcinku.
A z optymistycznych akcentów: Dynia sztuk jedna samosiejka. Na pierwszym kompoście urosła
Jedna jedyna dynia |
Dynia piękna.Samosiejki to zaprawione w bojach egzemplarze.Ja mam w tym roku takiego pomidorowego bohatera.Ma 20 dojrzewających już pomidorków.A u Ciebie jak się zaczną uprawy ogrodowe , to nieźle zaopatrzysz spiżarnię.Masz dobra ziemię.
OdpowiedzUsuńAż 20 pomidorów na jednym krzaku? Rzeczywiście bohater. Może warto nasionka zebrać.
UsuńJak już się w końcu zaczną (te uprawy)... oby w tym dziesięcioleciu :)