Od 30 grudnia ni z tego ni z owego opętała mnie, dosłownie, bo o niczym innym myśleć nie mogłam, wizja camino. Droga św. Jakuba do Santiago de Compostela. No dobra podejrzewam że wizja wzięła się z filmów drogi a zwłaszcza "The way" "Droga życia" (polecam).
http://www.filmweb.pl/film/Droga+%C5%BCycia-2010-590595
A skąd wzięły się filmy drogi - pojęcia nie mam. Tak jest i już.
30 grudnia: co to jest to camino? A może by tak pójść?
31 grudnia: ale kiedy? przecież mam zacząć budowę w tym roku i nie będę mogła jej porzucić
1 stycznia: czekać półtora roku do następnego września ?? eeee nie
2 stycznia: a może pójść zimą? jak to zimą? da się? tu nastąpiło czytanie dzień i noc blogów o zimowym camino, bo wcześniej było czytanie dzień i noc blogów o zwykłym (czytaj letnim) camino
3 stycznia: no ale co z pracą? dostanę urlop?
3-4 stycznia poustawianie pracy błaganie pytanie itp
5 stycznia - mam bilety :)
Znalezione w necie |
A tu zimowe camino
Ze strony: http://resituate.com/practical-tips-for-a-winter-camino-part-i/ |
Po co idę? Zaczynam coś nowego dużego.. będę budować dom, urządzam ogród
Chcę żeby to było prawdziwe, chce dotrzeć o prawdy o sobie
Po co idę? Każdy idzie po coś innego, i okazuje się że każdy znajduje to co potrzebuje, niekoniecznie to co planował
Odpowiem po powrocie...
A teraz jadę... 2 lutego....
Już wróciłaś? Będzie relacja?
OdpowiedzUsuńPewnie że będzie, a nawet już się tworzy (stopniowo) tu: http://podbzami.blogspot.com/p/camino-czyli-droga.html
OdpowiedzUsuń